Zawsze nie zależnie od
wszystkiego znajdzie się ktoś kto kiedyś rozdzieli tę niesamowitą piątkę. Każdy
z osobna uważa, że są niezniszczalni, że nic ani nikt nie da rady ich
rozdzielić. Lecz pewnego dnia pojawił się pewien problem. Tym problemem była
dziewczyna, która zawróciła w głowie każdemu z osobna. Nie wiedzieli o sobie
nawzajem, każdy z wyjątkiem jednej osoby, która sprawiła, że ich spór
przerodził się w czystą nienawiść a na samym końcu walkę. Do końca żaden nie
pamięta jak do tego doszło, ale wiedzą jedno... tego już nie odbudują.
A zaczęło się bardzo
niewinnie, Londyn - piękne miasto w dodatku towarzyszyła o dziwo piękna pogoda.
Piątka najlepszych przyjaciół jak zawsze w godzinach popołudniowych wybierała
się na podbój swojego miasta. Odkąd pamiętali robili to każdego wolnego dnia i
jak zawsze mieli przy tym niesamowity ubaw. Cel był jeden – poznać jak
najfajniejszą dziewczynę. Każdy z nich szukał miłości, na siłę… ale jednak.
___
Tak więc cieszę się bardzo, że zdołałam napisać
taki prolog tylko szkoda, że na tym portalu a nie na Onecie. Nie sądziłam, że
kiedykolwiek założę bloga z One Direction ponieważ nie jestem fanką, ale cóż
stało się. Uwielbiam każdego z osobna, ale bez bicia przyznaję, że nie należę
do grupy Directioners:)
www.twitter.com/smitchies
www.formspring.me/smitchies
Rozdział dedykuję Natalce, która jako pierwsza dowiedziała się o pomyśle i o blogu. Tak więc do zobaczenia w środę! <3
Rozdział dedykuję Natalce, która jako pierwsza dowiedziała się o pomyśle i o blogu. Tak więc do zobaczenia w środę! <3